Świąteczny nastrój wpłynął na każdego. Perrie wraz z Jade szykowały się do wyjazdu i kupowały ostatnie prezenty. Dzieci pakowały ostatnie maskotki w walizki.
Zayn z Niallem już od wczoraj byli w swoich rodzinnych miastach. Nie wiedzieli jak powiedzieć rodzicom, że są dziadkami i to od pięciu lat. Chyba nikt nie potrafiłby zrobić tego od tak.
Zayn usiadł na kanapie. Upił łyk herbaty i włączył telewizor.
-Zayn jak tam z Arianą?-matka Mulata usiadła obok chłopaka.
-Mamo-westchnął i uświadomił sobie, że od jakiegoś czasu nie widział się z Ari. Nawet nie powiedział jej o Jasmine-Dobrze-skłamał.
-A może poznałeś kogoś?-zawsze nie lubiła Grande. Wydawała się jej taka francowata.
-No właśnie mamo-zagryzł wargę-Pamiętasz jak opowiadałem ci o dziewczynie, z którą byłem na tym obozie?-kobieta pokiwała głową i założyła nogę na nogę. Zawsze tak robiła gdy była zaciekawiona-To ja ją znów spotkałem-zacisnął dłonie w pięści-I...i dowiedziałem się, że-zaciął się.
-No czego się dowiedziałeś?-zapytała coraz bardziej zaciekawiona.
-Że do cholery jestem ojcem!-wykrzyknął i wstał z kanapy.
-C-co?-wydukała kompletnie zdziwiona Trisha-Muszę ją poznać! Tą dziewczynę jak i...?
-Perrie i Jamine-poinformował i wyszedł na zewnątrz.
Z radia samochodowego dobiegała cicha melodyjka. Aaron i Jasmine dawno spali na tyłach auta. Nie wspominając już o mamie Perrie, która pochrapywała. Jade kreśliła palcem kółka na zaparowanej szybie i poklepywała kolano. Perrie skupiała się na jeździe co chwile spoglądając na śpiącą córkę.
Na dworze wciąż było jasno i przez jasno szare chmury przebijało się słońce. Lekko prószył śnieg.
-Szlag!-warknęła Perrie kiedy stanęła w korku. Przerwała tym samym uciążliwą ciszę.
-Zaraz tu usnę-ziewnęła Jade i założyła ręce za głowę-Nie jednak nie-otworzyła oczy.
-Już wiem dlaczego jest korek-westchnęła blondynka-Jakiś wypadek.
-Nie dziwne cały czas sypie śnieg. Droga jest śliska-wzruszyła ramionami Jade-Ale ciekawe kto to-zagryzła wargę.
-Może twoja mama będzie wiedzieć. Na pewno coś mówili w radiu-nacisnęła pedał gazu i skręciła na zjazd z autostrady.
-Dobrze, że to już święta-uśmiechnęła się szatynka.
-Wieczne dziecko-zachichotała Perrie-A no i twoje urodziny! To miłe, że w tym roku spędzimy święta razem nie?
-Tak, ale szkoda, że bez nich... Wiesz ty zdążyłaś się już pogodzić z Zaynem, ale ja z Niallem wciąż jestem za daleko-twarz Jade wyrażała jeden wielki grymas.
-Wiesz ile jeszcze świąt z nimi spędzimy?-starała się pocieszyć przyjaciółkę.
-Mamo muszę ci coś powiedzieć-zaczął Niall i siadł na parapecie w kuchni. Jeszcze jako małe dziecko tak robił, gdy z kimś rozmawiał.
-Taak?-spojrzała na niego i powróciła do mieszania warzyw.
-No, bo ja spotkałem tą dziewczynę, która była moją dziewczyną na kolonii. I ta dziewczyna mi coś uświadomiła.
-Powtarzasz się-skarciła go-Robisz tak zawsze, gdy jesteś zdenerwowany. O co chodzi?-zmniejszyła gaz i stanęła na przeciwko niego. Podparła się na bokach i spoglądała na niego. Ewidentnie oczekiwała odpowiedzi.
-Nie spodoba Ci się to-zagryzł wargę. Zaczął składać wszystko w głowie. Ułożył sobie formułkę, którą miał powiedzieć i strzelił palcami-Ja na tej koloni się z nią przespałem-zaczął, ale mama od razu mu przerwała.
-Że co!?-wszystko co ułożył w głowie legło w gruzach.
-No przespałem się z nią!
-Cii-przyłożyła palec do ust. Chłopak wywrócił oczami.
-No i jak Zayn ją spotkał. Nie! Taką drugą dziewczynę Perrie to dowiedział się, że jest ojcem. Znaczy nie! On się dowiedział tego przez gazetę. Kuźwa mieszam się-warknął, ale kontynuował-I mi się wygadał, że ja też jestem ojcem. Rozumiesz mam syna! Pięcioletniego synka Aarona-skończył i spojrzał na matkę. Ta stała z szeroko rozwartymi ustami i nagle przytuliła syna.
-Jestem drugi raz babcią-westchnęła-Jestem taka szczęśliwa-Niall poczuł mokre łzy na ramieniu.
-Nie płacz no!-westchnął.
-Mamo!-krzyknęła z kuchni Jade.
-Tak córciu?-w drzwiach pojawiła się Norma.
-Zaprosiłam kogoś na święta-uśmiechnęła się radośnie.
-Kogo?
-Sarah!
-Sarah?-zdziwiła się.
-Tak moją przyjaciółkę z dzieciństwa.
-Dziecko-zaczęła kobieta-Sarah miała dziś wypadek.
No co ja tu będę pisać... przeciez wiesz, że cudnie ^^
OdpowiedzUsuńJest mega, kochana. <3
Wiedziałam, że dasz radę napisac ten rozdział i proszę - jest! <3
Z niecierpliwością czekam na next, żeby się dowiedzieć co z Sarah :*
Pozdrawiam ;)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKolejny genialny rozdział! <33333
OdpowiedzUsuńPisz dalej, bo już nie mogę się doczekać kolejnej części.
JESTEŚ BOOOSKAAA! <33333
Buziole - Maja <3