Niall siedział na werandzie z swoim bratem Gregiem. Zaczął padać śnieg. Blondyn go uwielbiał. Pokochał go jeszcze za dzieciaka i zostało mu to do teraz. W ręce obracał swój biały telefon. Wahał się czy nie zadzwonić do Jade.
-Masz dziewczynę?-wypalił nagle Greg. Nikt poza mamą Nialla nie wiedział o Jade i Aaronie.
-Nie!-krzyknął podnosząc ręce w geście obrony-Skąd takie podejrzenia?-zaśmiał się.
-Ciągle gapisz się w ten telefon jakby "Pisz, dzwoń błagam!"-Niall wywrócił oczami-No co?! Nie chce żebyś był wiecznym prawiczkiem Niall!
-Nie jestem prawiczkiem Greg!-spojrzał na niego spod byka.
-Uuuu! O kiedy?
-Pieprz się-blondyn wstał z krzesła i trzepnął brata w głowę. W tym momencie telefon Nialla zaczął dzwonić. "Jeed" zdziwił się, ale odebrał telefon.
-Halo?
-Niall mam sprawę-zaczęła Jade.
-O co chodzi?-zaniepokoił się. Greg zaczął chichotać i wypowiedział nieme "Dziewczyna?" . Niall wystawił w jego stronę środkowy palec.
-Mógłbyś zająć się Aaronem między końcem świąt a sylwestrem? Muszę zostać na dłużej u mnie-choć chłopak nie widział tego to czuł że dziewczyna zagryza wargę.
-W sobotę wracam do domu więc w niedzielę mógłbym po nią przyjechać tam do ciebie żebyś nie musiała jeździć-uśmiechnął się do telefonu. Greg wciąż chichotał na swoim krześle.
-Naprawdę? Jeju dziękuję!-krzyknęła "radośnie"-Muszę już kończyć. Wesołych Świąta Niall!-w telefonie rozległo się głośne "piik", ale Horan wciąż trzymał urządzenie przy uchu.
-To była twoja dziewczyna Niall! I mi tu nie kłam!
-Greg to na serio nie moja dziewczyna! Dzwoniła zapytać się czy zajmę się Aaronem-wzruszył ramionami.
-Czyli...?
-Jej synem-"naszym" cisnęło się na jego usta, ale w odpowiednim momencie je zamknął.
-Och nie kłam-wywrócił oczami-To wasz syn Nialluś!
-Co nie?-kłamanie wychodziło mu najgorzej ze wszystkiego. Ale przecież nie rozmawiał na tyle z Gregiem żeby mu się wygadać. A może powiedział coś przez sen?
-Eh.. Mama się wygadała-zachichotał jak mała dziewczynka.
-Boże mamo tobie cokolwiek powiedzieć-warknął i miał już wejść do domu-A ty czegoś się nie naćpałeś? Może w tym jedzeniu na kolacji choć było?-wszedł do domu a Greg wciąż chichotał.
Jasmine goniła Aarona, który zabrał jej ulubioną lalkę.
-Ajbo powiesz mi gdzie schowałaś mojego robotia, ajbo Lunia straci głowę!-krzyknął mały chłopiec. Jasmine nie wiedziała co robić.
-A twojemu robotowi odpadną wszystkie guziczki!-spod zlewu wyciągnęła "Ted'a"
-Teduś!-krzyknął ucieszony, ale wciąż nie puszczał lalki.
Perrie zdziwiona krzykami Jas i Rona. Weszła do kuchni i wybuchła śmiechem. Aaron trzymał łyżkę przy szyi lalki i krzyczał, że zaraz Lunia straci głowę, zaś Jasmine trzymała robota nad strumieniem wody. Blondynka równocześnie z rąk dzieci zabrała zabawki i oddała właścicielom.
-Zgoda?-spojrzała to na córkę to na Aarona.
-Zgoda-dzieci odpowiedziały równocześnie i pobiegły bawić się do salonu. Perrie zaśmiała się cicho i podążyła za nimi. Na małym stoliku zauważyła telefon.-Perrie?-usłyszała głos swojej matki za plecami. Skinęła na nią głową-Pół dnia dzwonił do ciebie jakiś Zayn. Kto to?-uśmiechnęła się lekko.
-Ojciec Jasmine...
Operacja Sarah skończyła się przed kilkoma chwilami. Jade stała przy drzwiach sali operacyjnej i przeskakiwała z nogi na nogę. Sarah mogła wyjść z tej operacji żywa, albo znaleźć się w kostnicy. Po mniej więcej pięciu minutach koło dziewczyny pojawił się doktor.
-Co z nią?-krzyknęła jakby wyrwana z transu.
-W czasie operacji doszło do kilku krytycznych sytuacji, ale udało nam się z tego wyjść.
-Więc z Sarah wszystko dobrze?
-Nie całkiem-przeciągał-Pani Sarah wpadła w śpiączkę-dziewczyna zaczęła kręcić głową. Z dupy do ciemnej dupy. Było coraz gorzej.
-Ale z nią będzie dobrze? Wybudzi się prawda?-pytała pełna nadziei.
-Wybudzi się na pewno, ale nie mogę zapewnić pani, że jako zdrowa kobieta... Może do końca życia zostać tak zwaną "rośliną"-Jade była coraz bardziej zrozpaczona. Potrzebowała kogoś kto by ją przytulił, pocałował w czubek głowy i powiedział, że będzie dobrze. Czuła się samotna, tak cholernie samotna. Choć miała wokół siebie pełno przyjaciół to brakowało jej tej jednej osoby. Dobrze wiedziała kim ona jest, ale bała się sama przed sobą przyznać.
"Zostało mi się modlić by wyzdrowiała" pomyślała i usiadła na niebieskim krzesełku.
Czerwono włosa dziewczyna ciągnęła za rękę chłopaka. W ostatniej chwili wpadli do zamykającej się windy. Pragnęli siebie. Jedyną przeszkodą przed rzuceniem się na ciebie w małym pomieszczeniu była starsza pani stojąca w kącie. Dziewczyna przeskakiwała z nogi na nogę i ściskała rękę chłopaka. Żałowała, że kupiła mieszkanie na siedemnastym piętrze. Gdyby kupiła je jakoś w połowie budynku znaleźli by się tam już dużo wcześniej.
Kiedy nareszcie drzwi widny rozsunęły się para szybszym krokiem skierowała się do drzwi. Będąc już za nimi połączyli usta w łapczywym pocałunku. Mężczyzna z swoimi pocałunkami zjechał na szyję gdzie boleśnie zassał skórę.
-Chcę cię pieprzyć tu i teraz.
Notka:
I jak wrażenia?
Pamiętacie tą parę z 03.? Znów ją tu wciągam i mam dla was zadanie! Kim jest tajemnicza dziewczyna i chłopak? Myślę, że wymyślicie :) W następnych rozdziałach to się rozwiąże.
Chcę was również poinformować, żę dziś nastąpi mała zmiana w bohaterach. Dodam nowe gify, informacje i nowych bohaterów! Kto sie cieszy? :D
I ostatnią rzeczą o jakiej chce tu napisać to, że dziś/wczoraj zaczęły mi się ferie i w ciągu tych dwóch tygodni chcę dodać min. 2 rozdziały, ale nic nie obiecuję gdyż mam dwa "wyjazdy" krótkie bo krótkie, ale czas także zabierają :)
Kocham was :*
Wowowowowo *o* Boże jhueikngjbłagam nie wiem kto to może być, bo wyjdę na debilkę jak źle trafię xD :D
OdpowiedzUsuńPisz mi te rozdziały częściej :D xd
Ogólnie no to extra! :D
Kurde poniosło mnie lekko.... :D
Hahah :D
Pozdrowionka :* Olgon <3
Matkoooooo! Czemu to jest takie genialne? *.*
OdpowiedzUsuńJA CHCĘ JUŻ KOLEJNY ROZDZIAŁ!
A co do tej pary... Czerwonowłosa dziewczyna? Kojarzy mi się tylko z Arianą Grande xd
A tym chłopakiem jest może... Harry Styles? Na pewno nie trafiłam xd
Chcę już wiedzieć kto to!
Buziole - Maja<3